Od świtu biegali, jeździli rowerami, spacerowali. O godz. 14.00 zrobili przerwę na regenerację i integrację przy ognisku. Później znów ruszyli na ścieżki Rejkowizny, by spotkanie zorganizowane przez Biegający Świdnik zakończyć dopiero, gdy nadejdzie zmierzch.
Przy ognisku spotkała się liczna grupa uczestników wydarzenia. Był to czas na posiłek i odpoczynek, ale też na rozmowy, żarty, opowieści o biegowych planach na najbliższe dni. Najmłodsi, mimo wysiłku fizycznego nadal pełni energii, oddali się nawet tańcom.
– Ogromnie cieszymy się z tak dużej frekwencji. Na pewno było już kilkadziesiąt osób, jedni są z nami cały czas, inni biegną lub jadą kilka okrążeń. Do zmierzchu zostało jeszcze trochę czasu, więc zachęcamy do dołączenia do naszej grupy. Zabawa jest fantastyczna – mówi Anna Psuja, która jak na razie jest rekordzistką trasy, bo do godz. 14.00 pokonała 54 km.
Warto dodać, że osoba, która nabiega (nachodzi) najwięcej kilometrów, otrzyma nagrody – ufundowany przez Firmę Yoczo VOUCHER na wybrany przez siebie zestaw opaska + stuptuty, a także nalewkę malinową, podobno legendarną już, zrobioną przez panią Annę. Wśród uczestników I Spotkania Biegowego „Od świtu do zmierzchu” rozlosowane zostaną również opaski Yoczo.
aw
Last modified: 9 kwietnia 2024