Listy do Ciebie-poetycki happening

Autor: |

Pogoda nie rozpieszczała i nie napawała optymizmem. Było szaro, buro i ponuro. Burzowe chmury snuły się leniwie na tle nieba. Taki nastrój utrzymywał się do czasu aż zabrzmiały słowa piosenki Czesława Mozila: „Będziemy piękni jak dawniej. Będziemy działać sprawniej” i rozjaśniło się w mgnieniu oka. Tego dnia do Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Świdniku zawitało Miasto Poezji współorganizowane przez Bramę Grodzką Teatr NN w Lublinie. Była to już III edycja, którą wspólnie przygotowali – Środowiskowy Dom Samopomocy i Warsztat Terapii Zajęciowej.

Odsłona I:

Poetycki poranek rozpoczęła grupa teatralno-taneczna „Motyle”, która przedstawiła „Maszynkę do ćwierkania” Czesława Mozila. Podopieczni w mocnym jedenastoosobowym składzie odtańczyli układ choreografi czny na świeżo wyrośniętej trawie. Publiczność biła brawo i krzyczała bis. Ale to był dopiero początek…

Odsłona II:

Podopieczni, ich rodziny, znajomi oraz zaproszeni goście zasiedli beztrosko na ławkach w otoczeniu zielonej przyrody. Z głośników zaczęły dobiegać pierwsze takty „Korowodu” Marka Grechuty i wszyscy ruszyliśmy w korowodzie…

Odsłona III:

Pierwszym przystankiem była „Poezja na ławkach” – kraina tajemnicza i pachnąca żywicą. Nasi podopieczni zapoznali się z techniką przekładania poezji na drewno, z którego wykonana była ławeczka. Grzegorz Lipiński, instruktor terapii, użył magicznego specyfi ku i w jednej chwili słowa, z wcześniej przygotowanych kartek, zostały odbite na drewnianych ławeczkach. Były to dwa fragmenty: 1. „Będziemy piękni jak dawniej. Będziemy działać sprawniej” autorstwa Czesława Mozila oraz 2. „Czas się zatrzymał, a ławeczka ta sama, lecz jakby z lekko zaczarowana”, którego autorem jest nasz podopieczny Jakub Stefański. Korowód ruszył dalej…

Odsłona IV:

Bardzo szybko dotarliśmy do krainy, gdzie „Poezja w konarach” się skryła. Zabawa polegała na tym, że uczestnicy happeningu otrzymali wiersze. Asia, dziewczyna z koszykiem pełnym wierszy pilnowała, aby każdy otrzymał jeden i mógł go zawiesić na drzewie. Oczywiście jedno drzewo to stanowczo za mało. Przewodnikiem po tej krainie była Monika Piłat, pedagog – terapeuta. A tymczasem nieopodal…

Odsłona V:

Kraina o nazwie „Poezja chodnikowa” ukryta była pośród zieloności. Tutaj działy się niesamowite rzeczy. Gospodarzem krainy była Wiolka Rauk, pedagog – terapeuta, która z naręczem farb i pędzli czekała na nas z niecierpliwością. Wszyscy dostali upominki skrzętnie schowane w biaych kopertach. Były to zakładki do książek, a na każdej z nich znalazł się krótki fragment poezji, który chętni przepisywali na płytę chodnikową. Reszta osób malowała farbami poetyckie obrazy na płytach chodnikowych i kamieniach. Aż zabrzmiał dzwonek. Podopieczni udali się na śniadanie, a zaproszeni goście na przygotowany poczęstunek przyprawiony poetyckim aromatem. Po zaspokojeniu ciała, duch domagał się dalszej strawy…

Odsłona VI:

Sala rehabilitacja w magiczny sposób stała się „Salonem Poezji”, w którym każdy mógł podzielić się swoim poetyckim spojrzeniem na świat. Jako pierwsza zaprezentowała swoje cudownie ciepłe i kojące utwory Teresa Sobestjańczuk. Następnie swoją artystyczną duszę odkryła przed nami Jadwiga Koperda-Grześkowiak. Obydwie panie są jak „dobre wróżki”, które zawsze chętnie wspierają nas dobrym słowem i uśmiechem. Brawa nie miały końca, więc nie obyło się bez bisów. Następnie do poetyckiego boju ruszyli nasi podopieczni: Jakub Stefański, Beata Komar, Adam Komenda, Asia Apanasienko i Michał Tuzimski. Wszystkie prezentowane utwory miały swój niepowtarzalny, głęboki i wzruszający ton. Muzycznie czas zakończyć…

Odsłona VII:

Pamiętajmy, że wszystko, co dobre szybko się kończy i żeby nam smutno nie było Pani Dorota Kowalczuk-Wałęga, psycholog przygotowała dla nas muzyczną niespodziankę. Zatem nie było ani chwili na smutek, ponieważ grupa wokalna „Ach To My” w składzie: Barbara Pietraś, Monika Biszkont, Agnieszka Zając, Kinga Wawer, Anna Kalita i Tomek Jewtuch zawładnęła salonem i sercami słuchaczy. Ręce samoistnie poszły w górę. Ci, których muzyka wielce porusza, wstali i bawili się razem z zespołem. Brawa były tak mocne, że chyba budynek lekko się zatrząsł.

Katarzyna Szajewska,

instruktor teatralny

Last modified: 29 czerwca 2020

Zmień język »
Skip to content