Najpierw Karpaty

Autor: |

Po dwóch meczach przed własną publicznością siatkarze Avii prowadzą z rywalem z Krosna, 2:0. Trudno wyobrazić sobie, by podopieczni Sławomira Czarneckiego nie byli już jednak myślami przy turnieju półfinałowym. Oczywiście muszą jeszcze postawić kropkę nad „i” i wygrać trzeci raz z Karpatami. Mogą to zrobić w sobotę lub niedzielę, na boisku przeciwnika. Już raz, w tym sezonie, udało im się tego dokonać. O nastrojach w zespole przed najbliższymi pojedynkami rozmawiamy z Dariuszem Bonisławskim, libero żółto-niebieskich.

– W sobotę, w Krośnie rozegracie trzeci mecz z Karpatami. Jakiego pojedynku się spodziewasz?

 – Na pewno zawodnicy z Krosna nie mają już nic do stracenia i zrobią wszystko, by przedłużyć rywalizację. Spodziewam się, że będą ryzykować, zarówno na zagrywce, jak i w ataku. Dodatkowo ich atutem jest specyficzna, mała hala i bardzo głośny doping kibiców. Niemniej jednak znamy swoją wartość sportową, na pewno jesteśmy faworytem tego pojedynku i będziemy chcieli udowodnić to na boisku. W ostatnich pojedynkach zmagaliśmy się z dużymi problemami zdrowotnymi, a mimo to udało nam się dość pewnie wygrać. Wszystko wróciło już do normy i do Krosna jedziemy bardzo zmotywowani.

– Zakładacie, że coś może pójść nie po waszej myśli?

 – W myśl zasady „bij mistrza” Krosno na pewno od pierwszych piłek będzie próbowało narzucić swój rytm gry i przejąć inicjatywę na boisku. Trzeba jednak pamiętać, że to nasza drużyna wygrała rundę zasadniczą, przegrywając zaledwie jedno spotkanie, więc to Karpaty powinny się obawiać. Jedziemy do Krosna, aby zwyciężyć już w sobotnim meczu. Pamiętajmy jednak, że to tylko sport i każdemu może się przytrafić słabszy moment.

– Załóżmy więc, że awansujecie do półfinału. Tam będzie o wiele trudniej niż w fazie play-off…

– Nie ma się co oszukiwać. Przeciwnicy, z którymi będziemy się ewentualnie mierzyć, to drużyny dużo bardziej wymagające i kompletne. Poza tym należy wspomnieć o samym systemie rozgrywek. Trzy dni grania pod rząd z trudnymi rywalami, to naprawdę duże wyzwanie. Nie ma tam miejsca na słabsze momenty. Nawet jedna porażka może oznaczać brak awansu do kolejnego etapu. Na razie skupiamy się jednak na Karpatach i zamknięciu tej rywalizacji. Dopiero później będziemy analizować wszystko pod kątem turnieju półfinałowego.

– Potencjalni rywale Avii, to LUK Politechnika, ZAKSA Strzelce Opolskie i MKS Andrychów. Co możesz o nich powiedzieć?

– Z lublinianami mierzyliśmy się dwukrotnie w tym sezonie. To były bardzo wyrównane pojedynki, stojące na wysokim poziomie. Znamy ich atuty i słabsze strony, wiemy jak mocna i doświadczona jest ta drużyna. Pozostałe dwie są równie silne. Większość zawodników z Andrychowa wywalczyła rok temu awans do 1 ligi, jeszcze w barwach MCKiS Jaworzno, więc z zespołem, z którym przegraliśmy w półfinale. ZAKSA Strzelce Opolskie to także niemal kompletny zespół.

– Klub stara się o organizację turnieju półfinałowego. Jak duże znaczenie miałby fakt, że rywalizowalibyście przed własną publicznością?

– Mamy ogromną nadzieję, że PZPS właśnie nam przyzna prawo organizacji tego turnieju. Świdnik, i to mówię z pełną odpowiedzialnością, najbardziej na to zasługuje. Jestem przekonany, że nasi kibice wypełniliby halę po brzegi, stwarzając fantastyczną atmosferę. Trzeba również zaznaczyć, że od kilku sezonów to właśnie drużyny ze Śląska są gospodarzami, więc sprawiedliwie byłoby to w końcu zmienić. Wspomnę też, że od 2 lat (!) nie przegraliśmy meczu o punkty na własnym parkiecie.

– Zaraz po przejściu siatkarskiej Avii w ręce miasta postawiono przed Wami cel, jakim był awans, w dwa lata, do I ligi. Jak oceniasz szanse zrealizowania go?

– Na pewno system awansu do 1 ligi jest bardzo skomplikowany. Można cały sezon prezentować równą i bardzo wysoką formę, a podczas turnieju przegrać zaledwie jeden mecz i odpaść z dalszej rywalizacji. Na ten moment jesteśmy w dobrej dyspozycji i jeśli tylko dopisze nam zdrowie, będziemy walczyć do upadłego, aby zajść jak najdalej. Raczej nie jesteśmy stawiani w gronie faworytów do awansu, jednak boisko, jak zawsze, wszystko zweryfikuje.

rozmawiał Tomasz Filipiuk

Last modified: 7 maja 2020

Zmień język »
Skip to content