Kwietne łąki zachwycają

Autor: |

Pełne kolorów, pachnących ziół i różnych gatunków traw. W kilku miejscach, w Świdniku właśnie zakwitły pierwsze kwietne łąki. Jak wyglądają? –  Fantastycznie -mówią mieszkańcy.

Swoje kwietne łąki mają już mieszkańcy wielu polskich miast. Teraz kwitnące przestrzenie są również w Świdniku. Na razie chodzi o dwa obszary.

– W maju obsialiśmy dwa miejsca specjalnymi mieszankami różnych roślin – mówiła Magdalena Borowiec-Różycka z Urzędu Miasta w Świdniku.

Skwer między Halą Targową i ul. Okulickiego porasta mieszanka o nazwie „Romantyczna grządka”. Z kolei rondo u zbiegu ul. Traugutta i pas zieleni rozdzielający fragment ul. Racławickiej do skrzyżowania z al. Lotników Polskich, zostały obsiane mieszanką o nazwie „Czar kwiatów letnich”.

– Jest to działanie eksperymentalne. Na początek wybraliśmy rośliny jednoroczne, ponieważ chcemy sprawdzić, jak taka zieleń przyjmie się na terenie Świdnika i wśród jego mieszkańców – tłumaczy M. Borowiec – Różycka. – Jeśli eksperyment się powiedzie, będziemy rozszerzać łąki również na inne obszary.

Tereny obsiane roślinami właśnie zakwitły i cieszą oko. Mieszkańcy nie ukrywają, że z przyjemnością spacerują w tych miejscach. – Zdarzało się nam wcześniej siąść na skwerku przy hali targowej, ale teraz to wyjątkowo urokliwe miejsce, właśnie za sprawą łąki. Przez chwilę można się poczuć jak na wsi, a zapach jest wręcz zachwycający – mówią panie Janina Wąsik i Marianna Konieczna, które spotkaliśmy na skwerze.

Równie urokliwie prezentuje się pas zieleni przy ul. Racławickiej.

– Moja córka była zachwycona. Kiedy w tym miejscu pojawiły się kwiaty, koniecznie chciała je zebrać na bukiet – śmieje się pani Sylwia, mama 4-letniej Julii.

Na reakcję mieszkańców czekają również przedstawiciele ratusza. – Chcieliśmy się zorientować, jak pomysł się przyjmie. Jeśli świdniczanie będą zadowoleni, wybierzemy kolejne miejsca, w których powstaną kwietne łąki – mówi burmistrz Waldemar Jakson.

Tereny obsiane naturalnymi mieszankami nie są trudne w utrzymaniu, wymagają tylko podlania i ewentualnie pojedynczego koszenia. Co bardzo ważne, takie obszary szybko stają się enklawą dla pszczół, a jak wiadomo, tych owadów jest coraz mniej. Miasta zaczynają więc walczyć o ich powrót na trawniki i kwietniki. Niektóre, jak choćby Lublin, decydują się nawet na ustawienie uli na samorządowych budynkach.

Last modified: 15 maja 2020

Accessibility Toolbar

Zmień język »