Koncert pod batutą Michała Zubera

Autor: |

fot. Natalia Kulbicka
Bardzo przyjemnie ogląda się ostatnio poczynania drużyny KS Świdniczanka Świdnik. Tym razem oprócz widowiskowej gry, piłkarze Świdniczanki dołożyli dobrą skuteczność, a podwójny cios z pierwszej połowy zdołał zaskoczyć nawet stadionowy zegar.

Spotkanie z KS Wiązownica nie toczyło się od początku myśli gospodarzy, bo po początkowej przewadze i stworzeniu sobie dobrej okazji na otwarcie wyniku, to goście wyprowadzili mocny cios.

W 8 minucie oglądaliśmy ładną zespołową akcję drużyny z ul. Turystycznej, którą zakończył strzałem Morenkov, a bramkarz gości instynktownie bronił nogą. Minutę później po długiej piłce od golkipera głowę wygrał pomocnik Wiązownicy, zgrał ją do wychodzącego na czystą pozycję Kasi, a ten nie dał szans Pawłowi. Niespodziewanie 0-1. Bramka nieco podcięła skrzydła graczom Świdni, jednak nie na tyle, żeby zniweczyć nakreślony plan.

Nadal to Świdniczanka była częściej w posiadaniu piłki i stwarzała sobie okazję do wyrównania. W 20 minucie dobrą akcję Morenkova nie zdołał domknąć Sypeń myląc się nieznacznie. Chwilę później próbował Paluch, tym razem górą był bramkarz gości.

Przyjezdni nie pozostawali dłużni, ładnie z 20 metrów przymierzył Kasia, tuż nad poprzeczką. W 31 minucie kolejny dobry strzał, tym razem z rzutu wolnego efektowną paradą bronił Paweł Socha.

Po upływie dwóch kwadransów napór Świdni wreszcie przyniósł upragniony efekt. Zaczęło się jeszcze od obrony strzału z bliska w 35 minucie Zubera, ale kolejna sytuacja przyniosła to, na co czekali kibice. Faulowany w polu karnym był Michał Paluch, a pewnym strzałem z jedenastki wyrównał Zuber. Dwie minuty wystarczyły, aby odwrócić wynik. Kolejne już dobre zagranie Palucha w 39 minucie zwieńczył golem Michał Zuber wyprowadzając drużynę Świdniczanki na prowadzenie.

Godna odnotowania była jeszcze akcja z 44 minuty, kiedy po koronkowej akcji bombą popisał się dobrze dysponowany Klim Morenkov, jednak trafił blisko golkipera i ten zdołał odbić uderzenie. Do przerwy drużyna z ul. Turystycznej schodziła z jedną bramką przewagi.

W drugiej odsłonie mecz nieco się wyrównał. Do głosu starali się częściej dochodzić goście, co było efektem podjętego przez nich ryzyka w grze ofensywnej, pozostawiając Świdni więcej miejsca w swojej defensywie.

W 65 minucie gospodarze wyprowadzili zabójczą akcję. Paluch zgrał do Czułowskiego, ten do wracającego do wysokiej formy strzeleckiej Zubera, który ustrzelił pierwszego w sezonie hat tricka. Wbrew pozorom bramka nie zamknęła jeszcze spotkania i był to fragment, w którym Świdniczanka musiała się sporo napocić w defensywie.

Przyjezdni rzucili do przodu wszystkie siły szukając gola kontaktowego, jednak ich zapędy w końcu zostały ostudzone. Najpierw bardzo blisko był wprowadzony chwilę wcześniej Kukulski, lecz bramkarz zdołał zbić strzał na słupek. Bliski gola był też Sikora.

W 90 minucie gry Kompanicki wyłożył piłkę Nawrockiemu, a ten definitywnie rozstrzygnął losy spotkania ustalając wynik końcowy.

KS Świdniczanka Świdnik – KS Wiązownica 4-1 (2-1)

Bramki: Zuber (38′ – z karnego, 39′, 65′), Nawrocki (90′) – Kasia (11′).

Świdniczanka: Socha – Futa (90′ Bartoszek), Pielach, Koźlik, Sypeń (76′ Ptaszyński), Szymala, Sikora, Czułowski (66′ Nawrocki), Morenkov (90′ Kukulski), Zuber, Paluch (66′ Kompanicki).

Żółte kartki: Sikora, Koźlik i Sypeń.

Źródło: www.ksswidniczanka.pl

Last modified: 24 września 2023

Zmień język »
Skip to content