W 2023 roku Port Lotniczy Lublin obsłużył 398 785 pasażerów. W sierpniu ubiegłego roku przez lotnisko przewinęła się historycznie rekordowa liczba pasażerów odprawionych w jednym miesiącu – 51 191 osób. Był to najlepszy wynik w dotychczasowej historii działalności portu. Należy odnotować, że spółka zanotowała wzrost przychodów ze sprzedaży o 13,6 proc., porównując do roku poprzedniego. Mimo to, strata finansowa za rok 2023 wyniosła 35,2 mln zł, czyli o 8,7 proc. więcej niż za rok 2022.
Lubelskie lotnisko powstało przede wszystkim po to, by zlikwidować barierę komunikacyjną i stać się niezwykle ważną dźwignią rozwoju regionu, co udało się osiągnąć. Dzięki niemu, między innymi, zapełniły się obszary Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Lublinie i Strefy Aktywności Gospodarczej w Świdniku. Skokowo wzrosła również liczba turystów odwiedzających Lublin i cały region w ramach tak zwanej turystyki weekendowej. I to widać w porównaniu nawet do lat przed pandemią. Czy zatem zasadniczym powodem usprawiedliwiającym istnienie portu powinien być wyłącznie generowany przez niego wynik finansowy? Czy nie warto zastanowić się nad efektami synergii jego działalności, potraktować jako, wprawdzie kosztowne, ale przydatne narzędzie do realizacji rozwoju regionu? Wydaje się, że właściciele PLL, czyli miasto Lublin, samorząd województwa lubelskiego, miasto Świdnik i powiat świdnicki mieli przede wszystkim na uwadze ten drugi aspekt decydując się przed laty na budowę międzynarodowego lotniska w Świdniku.
– Lotnisko oczywiście kosztuje. Obecnie największy ciężar to spłata zadłużenia zaciągniętego przed laty na budowę, czyli obsługa obligacji, które z pełną świadomością właścicieli portu lotniczego wyemitowano po to, by lotnisko móc w ogóle wybudować. Wiedzą o tym od samego początku akcjonariusze, którzy konsekwentnie wspierają funkcjonowanie regionalnego portu lotniczego. Należy pamiętać, że PLL jest regionalnym portem lotniczym w województwie, które nie należy do najbogatszych. Nie może konkurować z dużymi lotniskami w Krakowie, Gdańsku czy Katowicach, ale przez te ostatnie lata zaznaczył swoją obecność i potrzebę funkcjonowania w Lubelskiem. Przypomnę, że spośród 16 międzynarodowych portów pasażerskich istniejących w Polsce, dodatnim wynikiem finansowym legitymuje się zaledwie 5 – tłumaczy Andrzej Hawryluk, prezes Portu Lotniczego Lublin.
Według prezesa portu, do czynników mających decydujący wpływ na poziom straty wygenerowanej na koniec 2023 r. należała wysokość stóp procentowych, przekładająca się na wysoki poziom kosztów finansowych związanych z obsługą obligacji wyemitowanych w celu sfinansowania budowy lotniska. Łącznie na ten cel przeznaczono w roku 2023 niemal 24 mln zł. Negatywny wpływ, z punktu widzenia finansów portu, miał również dwukrotny, obligatoryjny ustawowy wzrost płacy minimalnej dla pracowników, a co za tym idzie konieczność dostosowania poziomu wynagrodzeń w spółce.
– Warto zauważyć, że dynamikę pozostałych istotnych pozycji kosztów operacyjnych udało się spółce Port Lotniczy Lublin utrzymać poniżej średniorocznego wskaźnika inflacji. Miało to miejsce przy jednoczesnym wzroście przychodów ze sprzedaży i rekordowym, pod względem zarówno kierunków, jak i liczby obsłużonych pasażerów, sezonie wakacyjnym – tłumaczy prezes Hawryluk.
Dlaczego kampanie marketingowe prowadzone we współpracy z liniami lotniczymi są ważne? Regionalne porty lotnicze często pełnią rolę bramy do danego regionu. Kampanie marketingowe, w których promowane są nie tyle same lotniska, co atrakcje turystyczne i atrakcyjność biznesowa regionu, mogą przyciągnąć większą liczbę podróżnych. Poprzez promowanie portu i regionu, port lotniczy może zachęcić linie lotnicze do uruchamiania nowych tras oraz zwiększenia częstotliwości istniejących połączeń, a przecież to od nich, właściwie wyłącznie zależy ilość destynacji i częstotliwość ich obsługi. Naturalnie, duży ruch na lotnisku sprzyja rozwojowi lokalnej gospodarki i turystyki, a bezpośrednio wpływa na przychody dodatkowe na samym lotnisku i w regionie.
Dużą nadzieję na poprawę statystyk dotyczących liczby pasażerów daje rozwój wakacyjnej oferty czarterowej. W 2023 roku nastąpił jej wzrost aż o 107 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Uruchomiono loty na grecką wyspę Rodos, wprowadzono nowe połączenia do Monastyru w Tunezji, uruchomiono połączenia do Bergamo we Włoszech, z częstotliwością 3 razy w tygodniu, zwiększono liczbę połączeń do tureckiej Antalyi do 4 razy w tygodniu oraz rozszerzono sezon lotów wakacyjnych od czerwca do października. Utrzymano połączenia do Burgas w Bułgarii, pomimo decyzji Wizzair o rezygnacji z połączeń spoza ich baz operacyjnych. Udało się także zwiększyć liczbę rejsów do Splitu w Chorwacji do 3 razy w tygodniu, wraz z wydłużeniem sezonu. Poza tym utrzymano trasę do Gdańska, obsługiwaną przez linię Ryanair. We współpracy z liniami Ryanair i Wizzair zwiększono liczbę połączeń do Londynu do 12 razy w tygodniu, utrzymano połączenia z irlandzkim Dublinem, a także z lotniskiem przesiadkowym w Warszawie. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia zapewnienia pasażerom możliwości dotarcia do wielu miast Europy i świata. Sektor czarterów dalej dynamicznie się rozwija i w roku 2024 przewidywany jest wzrost oferty o kolejne 60 proc., w porównaniu z rokiem 2023. Należy podkreślić, że jeszcze w roku 2019 ruch czarterowy z lotniska w Świdniku praktycznie nie istniał.
Dywersyfikując przychody portu i starając się je zwiększyć, rozpoczęto świadczenie usługi cargo. W ubiegłym roku spółka rozpoczęła budowę nowoczesnego budynku magazynowo-przeładunkowego do świadczenia tego typu usług o zdolności jednoczesnej obsługi i magazynowania do 10 tys. ton różnego rodzaju towarów, w tym żywności. Inwestycja zostanie oddana do użytku jesienią.
Fundamentalną rolę w zmianie oblicza finansów spółki powinna odegrać również budowa w Świdniku stałej bazy śmigłowcowej dla Lotnictwa Wojsk Lądowych.
Jan Mazur
Last modified: 10 lipca 2024