Świdnickie szkoły codziennie przyjmują nowych uczniów – uchodźców z Ukrainy. W zajęciach uczestniczy ich kilkudziesięciu. Uczą się w klasach razem z polskimi dziećmi. Jeśli jednak chętnych będzie więcej, utworzone zostaną klasy przygotowawcze dla uczniów ukraińskich.
– Uczniowie z Ukrainy mają prawo do kontynuowania nauki w polskiej szkole na takich samych warunkach, jak polscy uczniowie. Aby zapisać dziecko do szkoły rodzic lub opiekun powinien złożyć wniosek do dyrektora szkoły, w której rejonie mieszka dziecko. Nie jest wymagana karta stałego pobytu ani meldunek w Polsce. Wystarczy dokument potwierdzający tożsamość i adres miejsca zamieszkania – tłumaczy Marcin Dmowski, zastępca burmistrza.
Uczniowie wspierają rówieśników
Najwięcej uczniów zgłosiło się do tej pory do Szkoły Podstawowej nr 5. Miejsce znalazło tam 70 osób, które w zależności od wieku, zostały przyjęte do poszczególnych klas.
– Nie wiem skąd akurat u nas tak duża liczba zgłoszeń, ale jesteśmy otwarci na tych uczniów. Na razie wypełniamy klasy do poziomu trzydziestu osób. Kiedy osiągniemy ten limit, będziemy otwierali nowe klasy, składające się tylko z osób z Ukrainy – mówi Tomasz Szydło, dyrektor SP 5.
Jak podkreśla dyrektor, nowi uczniowie radzą sobie dobrze i są wspierani przez polskich kolegów.
– Nasi uczniowie są bardzo serdeczni i otwarci. Poza tym, matki ukraińskich dzieci pełnią tu takie nieformalne dyżury. Co najciekawsze, przymykamy oczy na zakaz używania smartfonów w szkole, ponieważ młodzież wykorzystuje je do tłumaczenia lekcji oraz porozumiewania się miedzy sobą – tłumaczy dyrektor „Piątki”.
Z barierą językową radzą sobie też uczniowie Szkoły Podstawowej nr 7, gdzie do tej pory trafiło sześcioro dzieci (na dzień 9 marca).
– Codziennie opiekunowie zgłaszają potrzebę zapisania dzieci do szkoły. Przewidujemy, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli około piętnastu nowych uczniów. Z tego, co widzimy, dzieci radzą sobie całkiem dobrze. Te, które na razie do nas trafiły posiadają delikatną znajomość języka polskiego. Poza tym, mamy dwójkę dzieci z Ukrainy uczących się u nas od dawna, które pomagają w tłumaczeniu. Podkreślę też, że nasze dzieci są bardzo przyjaźnie nastawione, pomagają i okazują dużo serca nowym uczniom. Rozumieją sytuację i są nastawione na pomoc – podkreśla Piotr Bogusz, dyrektor SP7.
W kolejnej podstawówce przyjęto już 13 ukraińskich uczniów.
– Dzieci są przypisywane do poszczególnych klas w zależności od wieku. W miarę możliwości staramy się zapisywać do klasy przynajmniej po dwie osoby, aby było im łatwiej się zaaklimatyzować i ogólnie poradzić sobie. Ale widzimy też, że nasi uczniowie roztaczają nad nimi opiekę. Planujemy zorganizować dla tych uczniów zajęcia dodatkowe z nauką języka polskiego. Na razie czekamy na rozwój sytuacji – wyjaśnia Leszek Kalicki, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.
Na rozwój wydarzeń czekają też nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 4. Tu zgłosiły się już pierwsze osoby, a szkoła już wcześniej zapewniała opiekę dla dzieci w ramach zajęć w świetlicy.
– Mamy kilka wniosków do różnych poziomów klasowych i będziemy zapewniali tym dzieciom miejsca w szkole. Postaramy się też zorganizować dla nich lekcje języka polskiego. Na tę chwilę zdecydowaliśmy, że będziemy przyjmować osoby do istniejących klas, a jeśli zajdzie taka potrzeba, zorganizujemy oddzielną klasę – wyjaśnia Mirosław Król, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.
Co ze szkołami średnimi?
Mirosław Król informuje również, że na razie do II Liceum Ogólnokształcącego nie zgłosili się uczniowie z Ukrainy, ale szkoła przygotowana jest na taką ewentualność. Podobnie sprawa wygląda w I Liceum Ogólnokształcącym oraz w Zespole Szkół nr 1. Kilka osób trafiło do Powiatowego Centrum Edukacji Zawodowej. Szkoła ma ułatwione zadanie, ponieważ do wszystkich klas technikum uczęszcza tu w normalnym trybie ponad 70 uczniów z Ukrainy.
– Mamy takich uczniów. Dzięki temu łatwiej jest nam porozumieć się z osobami, które przyjechały w ostatnich dniach do Polski i zgłaszają się do szkoły. Ukraińscy uczniowie pomagają im odnaleźć się w tej sytuacji i opiekują się nimi. Można powiedzieć, że te osoby na razie uczestniczą w zajęciach na zasadzie wolnego słuchacza. Oczywiście dopełniamy wszelkich formalności, ale nie stawiamy ocen, choć obecność jest sprawdzana. Ci uczniowie przychodzą na lekcje, aby nie tracić kontaktu z kierunkiem, którego się uczyli i oswoić się z językiem polskim. Na tę chwilę w naszej szkole są trzy takie osoby. Przewidujemy jednak, że od nowego roku szkolnego może pojawić się większa grupa – mówi Anna Goral, dyrektor PCEZ.
Możliwy nowy oddział dla przedszkolaków
Maluchy z Ukrainy przyjmowane są do świdnickich przedszkoli. W przypadku wyczerpania się wolnych miejsc w już istniejących publicznych oddziałach wszystkich placówek wychowania przedszkolnego działających w Świdniku przedszkolaki /(dzieci w wieku 3-6) z Ukrainy znajdą miejsce w nowo tworzonym miejskim oddziale przy Szkole Podstawowej nr 3.
– Mamy trójkę dzieci w oddziale przedszkolnym. Dysponujemy wystarczającą liczbą miejsc, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, utworzymy nowy oddział przedszkolny, specjalnie dla dzieci z Ukrainy. Jesteśmy szkołą wskazaną przez gminę do ewentualnego utworzenia takiego oddziału. Mamy ku temu warunki. Wystarczy doposażyć pomieszczenia i przeorganizować pracę – mówi Leszek Kalicki.
Przyjmowanie dzieci z Ukrainy do przedszkoli odbywa się takich samych zasadach, co przyjmowanie do szkół. Tu również nie jest wymagane posiadanie meldunku ani karty stałego pobytu. Dotyczy to zarówno rodzica, jak i dziecka. Wystarczy dokument potwierdzający tożsamość rodzica i aktualny adres miejsca zamieszkania. Opłaty za przedszkole dla dzieci z Ukrainy są takie same, jak dla polskich maluchów. Pięć godzin dziennie, czyli „podstawa programowa” jest bezpłatna, natomiast za każdą następną godzinę rodzic płaci 1 zł. Sześciolatki, tzw. zerówka, jest zwolniona z opłaty. Dodatkowo rodzice będą ponosić opłaty za wyżywienie. Obecnie jest to 7 zł dziennie.
mj
Last modified: 15 marca 2022