Bezpieczna „zabawa” na rynku akcji

Autor: |

Bezpieczna „zabawa” na rynku akcji — czy jest możliwa? 

Interesujesz się giełdą, ale odrzuca cię ryzyko, które wiąże się z inwestycjami? Zmniejsz je dzięki metodom, o których piszemy w artykule. Przeczytaj go, a udowodnimy ci, że bezpieczeństwo na giełdzie to nie mrzonka. 
 
Przy odpowiedniej taktyce jest całkiem realne. 
 
W zależności od metody, którą wybierzesz, obniżysz ryzyko straty średnio lub znacznie. Albo ustalisz zasady gry tak, że zupełnie nie będzie ci przeszkadzało. 

Fundusze inwestycyjne 

„Kup fundusze inwestycyjne, które dają dostęp do szerokiej gamy akcji spółek. Później trzymaj je w portfelu przez dłuższy czas i planuj sprzedaż tak, żeby odpowiadała twoim aktualnym potrzebom” — mówi jedna z najpopularniejszych porad inwestycyjnych. 

Nie mija się z prawdą. 

Poznaj siebie, a zdobędziesz wiedzę o wiele istotniejszą, niż giełdowe zwyżki i dołki. Co to znaczy? Kiedy już ustalisz plan inwestycyjny (zwykle dotyczący tego, ile pieniędzy potrzebujesz i kiedy), możesz praktycznie zapomnieć o rynku akcji. 

Idź i ciesz się życiem. 

Sprawdź portfolio może raz w miesiącu, dzięki czemu upewnisz się, że żaden fundusz nie traci twoich pieniędzy. Poza tym nie martw się za bardzo giełdą. Usuń aplikacje inwestycyjne, bo nie będą ci potrzebne. 

„Inwestycje to problem, który już dawno rozwiązaliśmy” — powie ci niejeden zawodowy inwestor. 

Wiele bankowych domów maklerskich oraz brokerów online daje dostęp do bogatej oferty ETF-ów, które reprezentują ogromny zakres akcji. Jednym z takich usługodawców jest eToro (przeczytaj recenzję). Postaw na ETF i już. Koniec wybierania pojedynczych spółek! 

Może na pozór wydaje się to nudne, bo omija manię day-tradingu szerokim łukiem, ale jest o wiele skuteczniejsze. Dobre inwestycje — takie, które przynoszą zyski — nie są ekscytujące. 

Wielu doświadczonych inwestorów generuje przychód właśnie na instrumentach podobnych do ETF-ów, z szerokim zakresem aktywów. Dlaczego? Bo większość ludzi wyjątkowo źle dobiera akcje, co potwierdza nieskończona ilość badań. 

Wiedza o tym, co jest warte kupna i (co ważniejsze) kiedy powinna nastąpić sprzedaż, jest niezwykle skomplikowana. Nawet długoterminowe — wydawałoby się — bezpieczne akcje (tzw. blue chips) z biegiem czasu mogą upaść. Było tak z kiedyś dominującymi GE czy Searsem. 

Kto postawiłby własny dom w zakład, że np. Facebook będzie z nami za 20 lat? Gwarantujemy ci, żaden doświadczony inwestor tego nie zrobi. 

W przypadku instrumentów finansowych, które obejmują dużą część indeksu lub jego całość, ryzyko drastycznego spadku niemal nie istnieje. Inwestujesz w cały rynek, a on nie jest tak niestabilny jak pojedyncze akcje. Tym samym zapewniasz sobie dużo większe bezpieczeństwo. 

Jeśli jednak ten sposób wydaje ci się mało emocjonujący albo interesujesz się konkretnymi akcjami (np. Apple’a lub Tesli), nie martw się. 

Czytaj dalej, a pokażemy ci metodę handlu, która jest bardziej ekscytująca. Ponadto z jej pomocą także zminimalizujesz ryzyko bolesnych przegranych. 

Portfolio „dla zabawy” 

Niektórzy lubują się w indywidualnym kupnie akcji spółek i ryzyku, które temu towarzyszy. Nawet jeśli legendarny inwestor Warren Buffet doradza podejście, o którym pisaliśmy powyżej. Nieraz mówił, że najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest kupno jakiegoś taniego funduszu na amerykański indeks S&P 500. 

Jeśli jednak fascynujesz się giełdą, może rzeczywiście nie najgorszym pomysłem jest kupno akcji dla celów edukacyjnych czy rozrywkowych. 

Jednak zrób to mądrze. Stwórz dodatkowe konto z — powiedzmy — 10% twojego kapitału i kupuj akcje Tesli, Apple’a czy chociażby samego Bitcoina w ilościach hurtowych. Jeśli będziesz mieć szczęście, za zysk sprezentujesz sobie jacht… albo przynajmniej samochód (zależy od sumy, która kryje się za tymi 10%). 

Najważniejsze jest to, że wydzielona odgórnie suma zapewni ci bezpieczeństwo. 

Portfolio „dla zabawy” jest idealnym sposobem na realizację marzenia o emocjonujących inwestycjach. Nie ryzykujesz wszystkich oszczędności i — co byłoby jeszcze gorsze — nie traktujesz giełdy jak kasyna. 

Jeśli inwestujesz pieniądze, których strata cię nie zaboli, nie przejmiesz się za bardzo spadkami kursu akcji z twojego portfela. 

Ta metoda ma jeszcze jedną zaletę. Jeśli wyłożysz tylko 5 lub 10% kapitału i kupisz akcje, które z czasem pójdą w górę, nie czujesz presji sprzedaży. Nie szukasz sposobu, żeby jak najszybciej zainkasować zyski, jak robi większość inwestorów. 

Pozwalasz akcjom na swobodny ruch, bo kwoty i tak są stosunkowo małe. Dzięki temu na mniejszym portfolio zwykle lepiej wychodzisz, bo po prostu nie zżera cię stres, który prowadzi do błędnych decyzji. 

Perspektywa 

Porównaj sobie spekulacje krótkoterminowe z inwestycjami długoterminowymi. Spekulacje to gra o sumie zerowej — w wąskim czasie jest tylko zwycięzca i przegrany. Nikt więcej. Wszystko zamyka się w tej samej sumie pieniędzy. 

Sytuacja jest zgoła inna w przypadku inwestycji długoterminowych. 

Akcje zwykle drożeją z czasem, dlatego po 10 czy 20 latach rośnie pula, z której czerpią inwestorzy. W efekcie pojawia się więcej zwycięzców, czyli istnieje większe prawdopodobieństwo, że będziesz jednym z nich. 

/ REKLAMA /

Last modified: 13 kwietnia 2021

Zmień język »