Do 3 lat pozbawienia wolności grozi 18-letniemu mieszkańcowi Świdnika, który nielegalnie udostępniał transmisje internetowe z imprez sportowych. Tym samym mężczyzna spowodował straty na blisko 4 miliony złotych.
Sprawa miała początek we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas do policjantów z wydziału walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zgłosił się organizator wydarzeń sportowych o charakterze komercyjnym, które są odpłatnie transmitowane w Internecie.
– W minionym roku, podczas transmitowania imprez, pracownicy firmy znaleźli w sieci źródło nielegalnego streamingu. Dzięki niemu tysiące osób mogły śledzić wydarzenia bez uiszczenia stosownej opłaty – informuje podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej Policji.
Pokrzywdzony oszacował straty na blisko 4 mln zł. Sprawca pozostawał jednak nieujawniony, ponieważ korzystał z legalnie wykupionego dostępu przez inne osoby. Jego namierzenie nie było łatwe. Cyberprzestępca skutecznie omijał zabezpieczenia stosowane przez właściciela platformy internetowej i zacierał ślady działalności w sieci, wykorzystując zagraniczne serwery. Z myślą o dużym zasięgu nielegalnych transmisji, wykupywał określone domeny internetowe, a informację o tym fakcie zamieszczał na portalach społecznościowych oraz forach.
– Na podstawie zgromadzonych dowodów, 25 listopada policjanci zatrzymali 18-latka ze Świdnika. Mężczyzna przebywał w swoim domu. Śledczy zabezpieczyli należący do niego sprzęt komputerowy i telefony. Ustalono, że w przeszłości świdniczanin nie był notowany przez Policję – wyjaśnia I. Liszczyńska.
Policjanci ustalili również, że w nielegalny proceder zaangażowało się także kilkanaście innych osób. Sprawca nakłaniał je do zakupu i udostępniania różnych usług internetowych, dzięki czemu mógł prowadzić działalność. Zidentyfikowani wspólnicy to osoby w wieku do 13 do 20 lat, które pochodzą z różnych zakątków kraju. Wiadomo już, że żadna z nich nie uniknie konsekwencji prawnych. W przypadku osób niepełnoletnich sprawą zajmie się sąd rodzinny.
18-latek ze Świdnika usłyszał zarzuty z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
– Prokurator zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny oraz poręcznie majątkowe. W rozmowie ze śledczymi podejrzany nie ukrywał, że nie kierował się jedynie chęcią zarobku. Chciał zyskać uznanie w oczach innych piratów internetowych – dodaje I. Liszczyńska.
Last modified: 1 marca 2021
